Nasze wybory życiowe mogą mieć konsekwencje długofalowe, z których nawet do końca nie zdajemy sobie sprawy, przynajmniej w chwili ich dokonywania. Na przykład wykonywany zawód może stać się przekleństwem lub błogosławieństwem.
Wybór zawodu, a emerytura
Jest kilka zawodów, które są uprzywilejowane formalnie. W praktyce oznacza to, że ich przedstawiciele nie muszą pracować ustawowych trzydziestu lat w przypadku mężczyzn i dwudziestu pięciu w przypadku kobiet, by móc przejść na zasłużony odpoczynek. Jest to spowodowane albo ryzykownym charakterem wykonywanej pracy, albo tak zwanym wypaleniem psychicznym, które przyczyniło się do wcześniejszego zakończenia kariery zawodowej.
Komu należy się wypracowana w ten sposób emerytura?
Z tego prawa mogą skorzystać policjanci, górnicy i zawodowi żołnierze, którzy stacjonowali na misjach zagranicznych. Zawody te są niezwykle obciążające fizycznie i psychicznie, w związku z tym upoważniają do emerytury przed osiągnięciem 40 roku życia. To trochę taki paradoks, że owi przymusowi emeryci są tak młodzi i dodatkowo otrzymują całkiem spore pieniądze za nic nierobienie.
Wypracowana emerytura, a dodatkowe pieniądze
Jest rzeczą oczywistą, że osoby przed 40, które pracowały jako górnicy czy żołnierze długo nie usiedzą w kapciach przed telewizorem i prędzej, czy później zaczną sobie dorabiać. I tu pojawia się paradoks, bo prawo im na to pozwala. Mogą oni pracować na czarno i jednocześnie pobierać należne im świadczenie emerytalne. I w ten oto sposób stają się dosyć zamożnymi ludźmi, których stać na wiele.